Coroczna akcja Dolnoślązaków „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”
Tegoroczny wyjazd 3.07.2018, powrót – 16.07.2018
Uczniów dwanaścioro, z różnych szkół bolesławickich oraz czworo dorosłych opiekunów
Po południu 3.07.2018 zapakowaliśmy się do busa i odjazd do Wrocławia. Mieliśmy, jak co roku, wziąć udział w uroczystym pożegnaniu wszystkich uczestników programu. Niestety nie dotarliśmy na umówione miejsce. Potem długo czekaliśmy pod górą św. Anny na kierowcę, który miał z nami jechać na Ukrainę. Na granicy jak zwykle oczekiwanie wielogodzinne i już jesteśmy. Po południu byliśmy w Zbarażu, gdzie część grupy została zakwaterowana. Pozostali pojechali do pobliskiej Sieniawy, czyli wsi, w której znajduje się polski cmentarz. W Sieniawie młodzież została umieszczona w domach u tutejszych gospodarzy.
Od rana praca na cmentarzu: koszenie, grabienie, porządkowanie. Po południu – czas dla siebie i tak do soboty. W sobotę wypadało tutejsze święto Jana Kupały , dlatego pracowaliśmy „cicho” grabiąc, porządkując groby. Wykopaliśmy nawet płytę nagrobną, chyba najstarszą, bo z początków XIX w. (1812 r.).
W niedzielę odbyła się wycieczka do Zarwanicy, gdzie znajduje się miejscowy ośrodek kultu maryjnego greko-katolików. Zwiedzaliśmy obiekty sakralne i wzięliśmy udział we mszy św. w obrządku unickim. Po południu byliśmy w Tarnopolu na tutejszych bulwarach nad jeziorem.
W poniedziałek rozstaliśmy się z cmentarzem w Sieniawie i przemieszczamy się do Jazłowca. Tu zakwaterowanie w klasztorze sióstr Niepokalanek i praca na bardzo zaniedbanym i zniszczonym polskim cmentarzu. W czwartek wypadło św. Piotra i Pawła i nie mogło być mowy nawet o „cichej” pracy. Byliśmy więc na wycieczce w Kamieńcu Podolskim, gdzie zwiedziliśmy zabytkową i znaną twierdzę oraz samo miasto, w którym zachowało się sporo zabytków świadczących o jego polskości i świetności. Byliśmy też w pobliskim Buczaczu, gdzie jest odbudowany kościół i parafia prowadzona przez księdza z Polski. Szukaliśmy też na pobliskiej wsi „polskich korzeni” jednego z uczestników wyjazdu – udało się odnaleźć.
W niedzielę rano deszcz żegnał nas wyjeżdżających z Jazłowca. Granicę przekroczyliśmy w miarę szybko i była nadzieja, że do domów dotrzemy w nocy. Niestety przygód transportowych ciąg dalszy i do Bolesławca dotarliśmy po 23 godzinnym pobycie w busie. Jednak jak co roku, humory dopisywały i zadowolenie z dobrze wykonanej pracy. Młodzież deklarowała swój wyjazd w przyszłym roku, my starsi również.
Za młodzież odpowiedzialne były dwie nauczycielki Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych, Barbara Smoleńska i Elżbieta Hołyńska – Grzesiak.
Sprawozdanie napisała uczestniczka wyjazdu
Elżbieta Hołyńska-Grzesiak
Bolesławiec, 22.07.2018 r.