STUDNIÓWKI CZAR
Tuż przed maturą kwitły kasztany, żyło się tak jak we śnie …
Kasztany jeszcze nie kwitną, ale poloneza, drodzy maturzyści, już czas zacząć.
Piękny zimowy wieczór zgromadził na Balu studniówkowym a.d. 2012 zacne grono abiturientów, dyrekcję szkoły, nauczycieli oraz rodziców. Młodzi ludzie świadomi, że bal ten jest symbolicznym krokiem w dorosłość celebrowali jago każdy szczegół. Dziewczyny – każda piękna i lekka i zwiewna, tak jak z bajki wyśniona królewna - miały przy swoim boku równie eleganckiego księcia. Sala błyszczała prawdziwie carską oprawą, a muzyka pozwoliła zatracić się w tańcu. Trema była, owszem, ale tylko przez chwilę. Łyk szampana, przywitanie prowadzących, przemówienie pani dyrektor i już w rytm melodii Ogińskiego wytworny korowód dostojnym krokiem podążał po parkiecie, starając się nie pomylić kroków. Atmosfera chwili sprzyjała podziękowaniom dla tych wszystkich, którzy tegorocznym maturzystom przez lata wskazywali właściwe rozwiązania, otwierali umysły i przygotowywali do dorosłości - dla pani dyrektor, dla wychowawców, nauczycieli i rodziców. Potem zaś… no właśnie, potem był program artystyczny. Jak zawsze w reżyserii siostry Ani – epatował humorem i wielce oryginalnym wykonaniem. Za te emocje, za serce, za dobroć maturzyści podziękowali siostrze w sposób szczególny, wywołując ogólny aplauz i … wzruszenie.
A dalej był już tylko bal do białego rana. W ten sposób abiturienci tanecznym krokiem zaczęli odliczanie dni do matury. Przez całą noc dzielnie dotrzymywali im kroku ci, którzy maturę zdali już jakiś czas temu... Dla nich bal studniówkowy był także chwilą refleksji nad tym
- Gdzie się podziały, tamte studniówki, gdzie te dziewczyny, gdzie tamten świat, gdzie się podziały tamte wspomnienia, naszych szalonych, wspaniałych lat.
Teraz, gdy emocje nieco opadły chciałoby się maturzystom przypomnieć –
Minęła studniówka
Z wielkim hukiem.
Czas ucieka i matura
Coraz bliżej.
Grono pedagogiczne
Wiecej zdjęć w galerii